Globalne programy szczepień przeciwko COVID-19 były poważnym sprawdzianem sprawności dla systemów ochrony zdrowia wielu państw. Były również ważną lekcją na temat stanu wiedzy społeczeństwa i jego poglądów. Ponieważ wiele osób odmówiło zaszczepienia się, przeprowadzono badania, które miały wyjaśnić taki stan rzeczy. Część wyników można rozszerzyć na szczepienia przeciwko innym chorobom, w tym i grypie, przeciwko której wiele osób (również w Polsce) nie szczepi się.
Pandemie towarzyszą ludzkości od dawna a wśród największych wciąż, na pierwszym miejscu wymienia się „Czarną śmierć”, czyli dżumę. Ciężko precyzyjnie określić liczbę jej ofiar, ponieważ miała ona miejsce w połowie XIV wieku. Szacuje się jednak, że śmierć poniosło od 25 do 200 milionów ludzi, czyli od 5% do 40% ówczesnej populacji świata. W pierwszej trójce najgorszych pandemii wskazuje się również na dżumę dymieniczą, zwaną też „dżumą Justyniana”, z którą zmagało się w VI wieku Cesarstwo Bizantyjskie, oraz grypę „Hiszpankę”, którą w XX wieku zaraziło się ok. 0,5 miliarda ludzi.
W czasie, gdy wspomniane wcześniej choroby nękały społeczeństwo, nie istniały ani skuteczne lekarstwa, ani szczepionki. Teraz sytuacja wygląda inaczej – wielu chorym udaje się pomóc, a zdrowi mają szansę uniknąć choroby dzięki szczepieniom. O ile jednak większość z nas (w Polsce) jest zaszczepiona przeciwko chorobom, takim jak polio czy odra, przy COVID-19 sytuacja wyglądała inaczej. Pomimo dostępności szczepień, bardzo duża grupa ludzi odmawiała skorzystania z nich. W Polsce do stycznia 2023 roku zaszczepiono co najmniej jedną dawką 59,65 proc. populacji. Pomimo istnienia wielu naukowych argumentów przekonujących do szczepień, liczba ta zwiększała się bardzo powoli. Skuteczność szczepień wykazali m.in. Eksperci z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego Państwowego Zakładu Higieny (NIZP PZH). Przygotowali oni analizę umieralności z powodu ogółu przyczyn oraz z powodu COVID-19 osób zaszczepionych i niezaszczepionych w Polsce w roku 2021. W badanym okresie ryzyko zgonu ogółem (wywołane różnymi przyczynami) w populacji osób niezaszczepionych było 3 razy większe, niż u zaszczepionych. W przypadku zgonów z powodu COVID-19 dysproporcja ta była jeszcze większa – ryzyko zgonu w populacji osób niezaszczepionych było 10 razy większe, niż wśród zaszczepionych.
Dlaczego więc Polacy nadal odmawiają szczepień, skoro dysponujemy rzetelnymi badaniami potwierdzającymi, że warto? Na to pytanie spróbowała odpowiedzieć firma United Surveys, która na zlecenie RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej” (DGP) zapytała Polaków, dlaczego, ich zdaniem nie chcemy się – jako naród – szczepić przeciwko COVID-19. Warto zwrócić uwagę na sposób postawienia pytania – niestety nie daje nam ono odpowiedzi na pytanie o powody niechęci do szczepień, a raczej pokazuje, jaka jest opinia Polaków o poglądach ich rodaków, co oczywiście również daje pewien obraz sytuacji.
Najczęściej wskazywanym problemem była niepewność, co do bezpieczeństwa stosowania szczepionek. Powód ten wskazało prawie 66% ankietowanych. Obawa ta nie ma jednak poparcia w faktach. Szczepionka przeciw COVID-19 powstała szybko, ale jest w tym duża zasługa przyznanego priorytetu. Projekt ten był przez wiele firm uważany za kluczowy, a na badania przeznaczono duże budżety. Pozwoliło to na wykorzystanie pełnego potencjału dostępnych innowacyjnych technologii. Wbrew temu, co głoszą przedstawiciele ruchów antyszczepionkowych, szczepionka nie została dopuszczona do sprzedaży bez jej zbadania. Przeszła wymagane badania kliniczne, a w trakcie realizacji szczepień prowadzono rejestrację działań niepożądanych (niepożądanych odczynów poszczepiennych). W kwietniu 2022 roku mieliśmy już za sobą (w skali świata) 10 mld wyszczepionych dawek. Wyraźnie widać, że ciężkie objawy niepożądane zdarzały się niezwykle rzadko.
Blisko połowa ankietowanych wskazała również, że Polacy najprawdopodobniej nie wierzą w istnienie pandemii. Niemal 45% odpowiedziało, że ci, którzy nie chcą się szczepić nie ufają nauce, a 42% – że nie ufają państwu. Te dwie wartości są szczególnie ważne i wrócimy do nich później.
41% ankietowanych podejrzewa, że powodem odmowy szczepień może być niechęć do ulegania presji otoczenia i ograniczania wolności. 40% wskazuje też, że nawet wśród osób uznających istnienie pandemii, wielu nie boi się zachorowania. Nie uważają wirusa za poważne zagrożenie.
Powody odmowy szczepień były także przedmiotem badania naukowców z Duke University w USA. Wyniki badań opublikowali w piśmie PNAS Nexux. Z szerszym opisem badania i jego metodologią można zapoznać się tutaj. W badaniu prowadzonym na przestrzeni 50 lat ustalono, że największą niechęć do szczepień wykazują osoby, które w dzieciństwie znacznie częściej od pozostałych, biorących udział w badaniu osób, doświadczyły przemocy, zaniedbania, molestowania lub innych poważnych zagrożeń ze strony dorosłych.
Ciężkie lub nawet traumatyczne przejścia z dzieciństwa sprawiają, że dzieci nie ufają dorosłym, którzy już jako dojrzali ludzie mogą podświadomie przenosić to zachowanie na szeroko rozumiane autorytety np. naukowców lub przedstawicieli rządu, wskazanych w opisanym powyżej badaniu United Surveys Takie osoby częściej pod wpływem stresu, a pandemia zdecydowanie jest sytuacją stresującą, błędnie interpretowały zdarzenia i wyciągały pochopne wnioski, że coś im zagraża.
Autorzy badania zauważyli także, że spora część niechętnych szczepieniom badanych, będąc nastolatkami miała poczucie, że ich zdrowie nie jest rzeczą, na którą mają wpływ, dlatego też nie ma sensu o nie dbać. Poczucie to pozostało z nimi również w dorosłości, prowadząc do różnych zaniedbań w tym zakresie, np. niechęci do szczepień.
W Polsce przeciw grypie szczepi się tylko ok. 6-8% populacji rocznie, co stawia nas na jednym z ostatnich miejsc w Europie. W sezonie 2019/2020 z powodu braku zainteresowania szczepieniem przeciw grypie aż 100 tys. szczepionek zostało poddane utylizacji, dlatego też w sezonie 2019/2020 do Polski trafiło tylko 1,5 mln dawek szczepionki (a i tak nie wszystkie zostały wykorzystane). W tym samym czasie w Wielkiej Brytanii podano ok. 15,5 mln szczepionek i to licząc jedynie refundowane.
Skąd w naszym kraju tak mało osób chętnych do zaszczepienia się przeciwko grypie? Eksperci podejrzewają, że jednym z powodów może być to, że nasz kraj nie został dotknięty przez pandemię „Hiszpanki”, która nauczyła Europę Zachodnią tego, jak groźna może być grypa. W Polsce, ze względu na brak tak silnego negatywnego doświadczenia, grypę często się lekceważy. Dużo bardziej przekonuje nas historia znajomego naszego znajomego, która niekoniecznie się nawet wydarzyła, niż dane statystyczne dotyczące ludzi, których nie znamy.
Społeczną niechęć do szczepień wzmacniają też ruchy antyszczepionkowe.
W czasie pandemii COVID-19 znacznie nasiliła się działalność ruchów antyszczepionkowych.
W swoich działaniach ruchy te skupiają się na powielaniu nieprawdziwych informacji i wyolbrzymianiu zagrożenia, jakim są szczepionki, wykorzystując jako argument potwierdzający tezę o szkodliwości szczepień m.in. nieliczne przypadki poważnych niepożądanych odczynów poszczepiennych. Tymczasem ryzyko wystąpienia niebezpiecznej reakcji anafilaktycznej, czyli silnej reakcji po kontakcie z substancją uczulającą, występuje w przypadku szczepionki przeciwko COVID-19 raz na 1 000 000 przypadków.
Opracowano na podstawie: